Dobry mecz i remis z LOT-em.

Dobry mecz i remis z LOT-em.

We wtorkowe po południe kolejny raz nasi seniorzy rozgrywali mecz sparingowy. Tym razem rywal dużo bardziej wymagający niż poprzednie drużyny z którymi przyszło się mierzyć naszej ekipie. Na boisko przy ul. Magazynowej przyjechała drużyna,walcząca w grupie mistrzowskiej Ligi Okręgowej,drużyna,która nie tak dawno grała w IV lidze śląskiej - LOT Konopiska.

Trener Kręblewski miał do dyspozycji 17-sto osobową kadrę i każdy z tej kadry dał w tym meczu z siebie wszystko. Mecz rozpoczął się dla naszej drużyny idealnie. Już w 18' Krzysztof Szczęsny przeprowadził solową akcję prawą stroną boiska a na samym końcu podał piłkę do wbiegającego na 16. metr Kacpra Psonki,z kolej ten technicznym strzałem nie dał szans bramkarzowi LOTu Konopiska i wynik spotkania został otwarty. Po zdobyciu bramki Kamieniczanie dalej wykonywali założenia trenera i zdawało to egzamin. W 40' minucie arbiter spotkania dopatrzył się zagrania ręką w polu karnym gości i podyktował rzut karny dla naszej drużyny,który został zamieniony na bramkę przez Michała Wrzosowskiego. Było 2:0 i do końca pierwszej połowy tylko 5 minut. Mimo tego rywale zdołali zdobyć bramkę kontaktową. Doskonałe podanie za linię obrony wykorzystał napastnik z Konopisk. Po przyjęciu piłki minął naszego bramkarza,Jakuba Hoffmana i do pustej bramki skierował piłkę. Pierwsza połowa zakończyła się naszym prowadzeniem 2:1. Warto,jednak dodać,że wynik byłby zupełnie inny,gdyby nie kilka dobrych obron naszego bramkarza oraz niemoc strzelecka naszego rywala. Na drugą połowę trener Kręblewski zrobił dwie zmiany m.in do składu po dwóch tygodniach przerwy powrócił Arkadiusz Nitecki.

Drugą połowę LOT rozpoczął tak,jak zakończył pierwszą,strzeleniem bramki na remis. Było 2:2,a kilka minut później LOT wyszedł na prowadzenie za sprawą akcji z lewej strony i dośrodkowaniu do niepilnowanego napastnika gości. Kamieniczanie jednak nie złożyli broni i kilkanaście minut po stracie bramki wyrównali. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Michała Wrzosowskiego wykorzystał Jakub Sobota . W końcówce meczu to Kamieniczanie mięli lepsze okazję na zdobycie bramki na wagę zwycięstwa. Dwukrotnie w sytuacji sam na sam nie popisał się Arkadiusz Nitecki.

Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 3:3.

Mecz na pewno na duży plus dla naszej drużyny. W końcu mogliśmy się sprawdzić z rywalem z wyższej półki i zawodnicy udowodnili,że mogą rywalizować z każdym. Było zaangażowanie,była ambicja i to przyniosło efekt.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości