" Mamy charakter, Panowie mamy charakter... "
Te słowa po ostatnim meczu dało się słyszeć w szatni ekpiy z Zawonii. Drużyną, która musiała uznać wyższość Victorii była Barycz Sułów. Podopieczni trenera Artura Zycha kolejny raz udowodnili, że drzemie w nich ogromny potencjał, masa zaangażowania i poświęcenia, dzięki któremu niestraszna im gra w osłabieni nawet z tak mocnymi drużynami jak Sułów. Dominacje na boisku szybko przejęli goście, dynamiczna, dwójkowa akcja między Wawszczykiem i Woźniakiem zakończyła się bramką. Wojtek Woźniak prostopadłym zagraniem uruchomił prawoskrzydłowego, który wygrał pojedynek biegowy z obrońcami Sułowa i mocnym strzałem w długi róg bramki wyprowadził Victorie na prowadzenie. Gospodarze nie dawali za wygraną, stanęli kilka razy przed wybornymi szansami na wyrównanie, jednak genialne interwencje Adama Woźniaka sprawiły, że piłka lądowała w jego rękawicach. Zawonia nie zwalniała tempa. Tym razem świetną akcję z prawego skrzydła rozpoczął Wawszczyk. podał piłkę do Woźniaka, ten wymienił podania z Kmieciem, który dograł do Wiatra, a ten bez najmniejszego trudu podwyższył wynik na 2:0. Chwilę po stracie bramki, około 20 minuty gry, Kaczmarek fauluje zawodnika przed polem karnym, a sędzia wyciąga czerwoną kartkę, tłumacząc się, że rywal mogł wyjść sam na sam z bramkarzem. Nie minęło kilak minut, a po dośrodkowaniu w pole karne przez Sułownian, Adam Woźniak wpada w jednego z piłkarzy Baryczy i zdaniem sędziego jest to faul na czerwoną kartkę i w konsekwecji rzut karny. Tym samym od 30 minuty goście muszą grać w dzięwiątkę. Na placu gry pojawia się Piotr Mazur, który musi zastąpić w bramce Woźniaka. Zadanie swoje spełnia znakomicie, bowiem od razu popisuje się świetną obroną rzutu karnego i dalej Victoria prowadzi 2:0. Do końca pierwszej połowy udało się odeprzeć ataki Sułowa i z czystym kontem zejść do szatni. Osłabieni piłkarze wyszli zmotywowaniu na drugą połowę i mocno pracowali, by nie stracić bramki. Przeciwnicy byli w swoich atakach tak bezsilni, ze rzadko kiedy potrafili zagrozić bramce. Przeważnie ich ataki kończyły sie na defensywie Zawonii, bądź też piłka lądowała za bramką. Sułów znacznie częściej znajdował się przy piłce lecz nic z tego nie wynikało. Na boisku w drużynie Zawonii pojawiło się kilku zmienników, Dziadek, Kamela, Dudek i Sułkowski, którzy równie mocno pracowali w destrukcji i pomagali trzymać wynik. Victoria nie tylko się bronił ale potrafiła niejednokrotnie zmusić bramakrza Baryczy do interwencji, oddając celne strzały z daleka, ze stałych fragmentów gry, czy też po dobrych akcjach trzech zawodników dryblujących między defensywą rywala. W euforię wprawił cały obóz Zawonii Mateusz Wawszczyk. W 65 minucie po dośrodkowaniu przez Norberta Dudka, był osamotniony w polu karnym między kilkoma obrońcami, jednak nie przeszkodziło mu to w oddaniu strzału z głowy i zdobyciu 3 gola dla Zawonii. Po stracie trzeciej bramki gospodarze zaczęli atakować żywiej i konsekwentniej, udało im sie zdobyć dwie bramki i nawiązać kontakt w samej końcówe meczu. Sędzia doliczył 4 minuty. Napór miejscowych trwał. W 93 minucie po strzale jednego z napastników piłka minęła obrńców, bramkarza i juz zmierzała do siatki, jednak genialną interwencją głową zespół uratował Mateusz Kmieć. W ostatniej minucie swoją szasnę z rzutu wolnego mieli jeszcze gospodarze.Jednak i tym razem na posterunku był Mazur, doskonałą interwencją wybronił piłkę zmierzającą przy samym słupku bramki. Sędzia zakończył spotkanie i Victoria mogła cieszyć się z tak ciężko wywalczonych punktów. Za tydzien spotkanie z Widawą Kiełczów. Mecz odbędzie się w Sędzicach o godzinie 11:00. Zapraszamy,